Wielu młodych ludzi szuka swojej przyszłości w zgiełku wielkich miast, wierząc, że tylko tam czekają na nich rozwój i wielkie możliwości. Często zapominamy, jak ogromny potencjał drzemie w miejscach, z których się wywodzimy – w małych miasteczkach, wsiach i gminach. To właśnie tu bije serce lokalnych społeczności, to tu relacje są bliższe, a poczucie przynależności i odpowiedzialności za najbliższe otoczenie jest czymś naturalnym. Udowodnienie, że „małe” może znaczyć „wielkie” i że wspólnym wysiłkiem możemy sprawić, by żyło nam się tu po prostu dobrze, stało się jednym z najważniejszych celów naszego najnowszego projektu.
Chcemy Wam dziś opowiedzieć o inicjatywie, która pokazała, jak wielka siła i troska tkwią w mieszkańcach naszej gminy. O projekcie, który jest dowodem na to, że nie trzeba wyjeżdżać daleko, by zmieniać świat na lepsze. Wystarczy zacząć od własnego podwórka, a w naszym przypadku – od brzegów naszych pięknych rzek.
Moc Małych Społeczności – wiatr w żagle dla lokalnych inicjatyw
Nasze działania mogły nabrać realnych kształtów dzięki programowi „Moc Małych Społeczności”, realizowanemu przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Jego celem jest wspieranie właśnie takich inicjatyw jak nasza – oddolnych, zrodzonych z potrzeby serca i chęci działania na rzecz lokalnego dobra. To program, który daje wiatr w żagle organizacjom i grupom mieszkańców, aktywizując ich do wspólnego rozwiązywania problemów i rozwijania swojego otoczenia. Dla naszej fundacji to nie tylko finansowanie, ale przede wszystkim potwierdzenie, że nasza misja budowania zaangażowanej społeczności ma głęboki sens.
Kajakowa perła i jej ciemniejsza strona
Nie jest tajemnicą, że Gmina Popów z roku na rok staje się coraz prężniej działającym centrum spływów kajakowych. Malownicze meandry Liswarty i Warty przyciągają rzesze turystów i miłośników aktywnego wypoczynku. Cieszymy się z tego rozwoju, ale dostrzegamy też jego ciemne strony. Rosnąca popularność to niestety także rosnący problem zanieczyszczenia brzegów rzek i otaczających je lasów. Brakowało do tej pory systemowych rozwiązań, a przede wszystkim odpowiedniej infrastruktury – punktów do segregacji śmieci w miejscach, gdzie kajakarze i turyści najchętniej się zatrzymują.
Wierzymy głęboko, że ludzie, którzy kochają aktywny wypoczynek na łonie natury, są również wrażliwi na aspekty ekologiczne. Chcemy budować tę świadomość, ale wiemy też, że bez wystarczającej liczby koszy trudno jest kształtować prawidłowe nawyki. Jak dbać o porządek i segregację, gdy po prostu nie ma gdzie wyrzucić śmieci? Postanowiliśmy to zmienić.
Jedna niedziela, która zrobiła różnicę
Kulminacją naszych działań był spływ kajakowy połączony z wielkim sprzątaniem rzek, który odbył się 21 września. Tego dnia kilkudziesięciu wolontariuszy – mieszkańców, przyjaciół fundacji i miłośników przyrody – chwyciło za wiosła i worki na śmieci. Płynęliśmy malowniczymi odcinkami Liswarty i Warty, ale tym razem nasz cel był podwójny: podziwiać piękno natury i jednocześnie przywracać jej blask. Efekty przerosły nasze oczekiwania. Metr po metrze śledziliśmy z najwyższą ostrożnością brzegi i dno rzek. Żadna pusta butelka, papierek czy porzucony worek nie umknął naszej uwadze. Zebraliśmy sporo odpadów, które szpeciły brzegi. Możemy powiedzieć, że z czystym sumieniem zostawiamy czyste rzeki na sezon zimowy. Po ciężkiej, ale niezwykle satysfakcjonującej pracy, spotkaliśmy się na wspólnym pikniku, by świętować nasz mały-wielki sukces.
Załamanie pogody i szybka zmiana planów
Warto dodać, że nasz spływ musieliśmy przełożyć. Niestety pogoda spłatała nam figla i w pierwszym terminie po prostu nie dało się płynąć. Nie byłby to problem, ale niemal połowa grupy nie mogła uczestniczyć w spływie w drugim terminie ze względu na inne, wcześniejsze zobowiązania. W ciągu kilku dni musieliśmy zaangażować kolejna grupę osób. I znów mogliśmy liczyć na siłe naszej społeczności. Szybko uzupełniliśmy brakujące miejsca i mogliśmy ruszyć na wodę w pełnym składzie. W spływie ostatecznie udział wzięło niemal 100 osób. A i pogoda nas tym razem nie zawiodła. To było piękne zakończenie lata.
Trwałe ślady naszych działań
Jednodniowa akcja to jednak za mało. W ramach projektu zakupiliśmy profesjonalne kosze do segregacji śmieci, które już wkrótce zostaną umieszczone w najbardziej newralgicznych punktach wzdłuż rzek. Wierzymy, że to realna zmiana, która zostanie z nami na lata i ułatwi dbanie o czystość wszystkim przyszłym kajakarzom.
To nie wszystko! Aby edukować i inspirować, zorganizowaliśmy konkurs fotograficzny, którego zadaniem było uchwycenie piękna naszych rzek, upamiętnienie spływu lub pokazanie zagrożeń dla środowiska. Otrzymaliśmy fantastyczne zdjęcia, które pokazują, jak wrażliwymi obserwatorami jesteście. Zwycięzców ogłosimy już wkrótce!
Wisienką na torcie jest nasz „Eko-przewodnik dla kajakarzy”. To niewielka publikacja pełna praktycznych porad, jak cieszyć się naturą, nie szkodząc jej. Przewodnik trafił już do druku i lada dzień będziemy go dystrybuować w najważniejszych punktach naszej gminy – tak, by trafił w ręce każdego, kto planuje spływ.
Potencjał, który nas uskrzydla
Projekt „Moc Małych Społeczności” pokazał nam coś niezwykle ważnego: jaki potencjał drzemie w naszej lokalnej społeczności i jak wielu osobom zależy na najbliższym otoczeniu. Dla naszej fundacji to bezcenne doświadczenie. Dzięki takim inicjatywom możemy nie tylko realnie działać, ale także budować silniejszą, bardziej zintegrowaną wspólnotę i zachęcać innych do włączania się w podobne akcje. Cieszy nas także fakt, że podczas naszych działań nawiązaliśmy nowe znajomości, które mamy nadzieję poprowadzą nas do kolejnych, inspirujących działań. Dziękujemy każdemu, kto był z nami tego dnia i kto wspierał nas na każdym etapie. Razem udowodniliśmy, że troska o nasze małe ojczyzny ma ogromną moc.

